
"Im więcej czasu poświęcasz na rozmyślanie o życiu, tym mniej czasu ci na nie zostanie."
OBIETNICOŚĆ
Kwitną złamane obietnice
o razem może i na zawsze
pod spodem drzemie kilka życzeń
na zewnątrz jakby trochę martwiej
i niechby czasem coś na wiwat
danego słowa nie dotrzymasz
bo czym jest takie dane słowo
zapożyczeniem od podziwów
gdy zachwyt staje się niemową
a papier do linijek przykuł
zdania nadrzędne i podrzędne
w nawiasach niczym bliznach pęknięć
lepiej przemilczeć nic nie mówiąc
bo można nie móc słów dotrzymać
wszystko niepewne tak jak jutro
co zawsze wlecze jakieś chyba
to nie tak że ktoś tam specjalnie
albo naprzeciw ludzkich pragnień
jeżeli składasz obietnice
to chcesz i starasz się dotrzymać
ale to nie jest koncert życzeń
wyobrażenie szybko mija
więc wchodź istotnie w sprawy sedno
z poczuciem że masz jakąś pewność
z obietnic starych dawnych przysiąg
nie pozostało im zbyt wiele
dawno umarło to co było
jak kilka marnych dziwnych wcieleń
po drodze droga bywa kręta
nie obiecują zapamiętać
MADER
Cykanie właśnie nabrało zwyczajności.
Roznosi dotkliwiej odkąd odeszłaś.
Dociera realniej.
Myśl o tym zjada powoli.
Tak jak ja zjadam oscypki z żurawiną.
Teraz to już całkiem inny smak.
Inne są nawet piosenki pana na K.
Mówiłaś że ładne chociaż od zawsze wolałaś
Pana Foga i Panią Santor.
Dotkliwiej myślę wierszem.
Realniej zbieram co się da.
Twoje kawy pachniały jesienią.
Zimy młodością.
Wtedy niczego nie tracił tylko śnieg.
Od zawsze poluje na nas czas.
Szala wieczności wychylona w twoją stronę.
To nic. W końcu zagoszczę tam gdzie ty.
Kiedy tutaj będzie już po nas .
Po wszystkim.
Postaram się nie opierać starości o żal.
Twoją przeżyłem ciężko.
Ty nie przeżyłaś.
W tu i teraz bez ciebie zrobiło się nagle na zawsze.
.jpg)



